środa, 18 lutego 2009

Rachunek zdarzeń

Czasoprzestrzeń zakręciła się wokół mnie, ścisnęła za gardło i zaczęła dusić!! Nie wiem co się dzieje... Namnożyło się wokół mnie ludzi... ludzi niebanalnych, których tak bardzo nie chciałabym stracić. Lecz to wszystko wydaje mi się tak kruche, że każdym gestem, każdym słowem, oddechem mogę zburzyć wszystko... To co jest i to czego jeszcze nie ma.

Martwa cisza w której tkwiłam przez klika ostatnich tygodni, przerodziła się cichą pieśń... Może pieśń zwycięstwa. 

Namnożyło się też zdarzeń. Pozornie bez znaczenia, a jednak ważnych... Przypuszczalnie tak ważnych, że nawet sama nie zdaję sobie sprawy. Choć z pozoru nieistotnych.

Lecz coś się we mnie zmieniło... Teraz się boję... Boję się, że coś stracę, że przegram, że nie zdążę, że nie zrozumiem, że nie będę potrafiła, że nie dam rady, że zawiodę... 

niedziela, 15 lutego 2009

W paru zdaniach

- To na jaki program nastawić Ci to pranie?

- wszystko jedno. Byle było mokre. 

***

"Wpakowałam się w życiowe gówno"

***

- Będę się musiała z nią pogodzić za 2 tygodnie...

- dlaczego akurat za dwa?

- bo wtedy chcę się z nią na siłownię zapisać...

***

"Sterczymy tu już 1,5 godziny a ta kolejka wogóle się nie posuwa. To jest ten paradoks kolejki w Carfurze. Zawsze w tej kasie do której podejdziesz kolejka posuwa się najwolniej... "

***

"A ta czemu znowu gada przez telefon? Wzięła by się trochę pouczyła." 

***

- I jak? Są już wywieszone wyniki?

- Tak, są. Ale jeśli chcesz wiedzieć co masz to musisz zgadywać :)

- Dlaczego?

- Bo doktor przez przypadek odciął numery indeksów.

***

"Bo widzicie nasz przedmiot to się nazywa HUiA (historia urbanistyki i architektury) a na przykład na turystyce to mają HAiS (historia architektury i sztuki). Już nie wiem które lepsze :)"

***

- A może zdradzisz nam jak masz na imię? 

- Michał

- Jesteś jedentastym Michałem jakiego znam...