poniedziałek, 12 stycznia 2009

Jest jak jest

Tuż obok komputera, prawie na wprost mnie leży spory stos książek. Tytuły są zadziwiająco różne (Geografia fizyczna Polski, Słownik pojęć socjologicznych, Architektura, Mikroekonomia, Intelligent Business, Słownik języka rosyjskiego, Determinanty rozwoju gospodarczego...). Hmm... i ja mam to wszystko przeczytać? Wszystko fajnie, tylko dlaczego tak dużo w tak krótkim czasie??

Wyraźnie zauważam u siebie pierwsze syndromy alergii na wiedzę w każdej postaci. Wygląda to tak, że: uciekam myślami, co 5 minut robię przerwę na jedzenie/picie, rysuję/bazgrzę coś w zeszycie, gadam z Agatą, ustalam grafik na następne dni, zastanawiam się o czym zapomniałam...
Dość tego! Weź się w końcu w garść, bo nigdy nie skończysz!

Brak komentarzy: