poniedziałek, 8 grudnia 2008

Walcz!

Jak wiadomo student musi walczyć.
Z czym?
Ze wszystkim i o wszystko: o lepszą oceną (nie dałoby się podciągnąć tego 2 na minus minus 3?), o to żeby więcej zostało w kieszeni, o notatki (jeśli nie ma swoich), o coś do zjedzenia (w lodówce jest tylko światło), o czas (którego zawsze brakuje, zwłaszcza przed sesją)...
Student mieszkający w akademiku musi walczyć jeszcze więcej.
Przykłady: walczyć z własną słabością (bo przecież to że nie potrafisz zasnąć jak gra muzyka to tylko twoja słabość i musisz to jakoś opanować, albo się wyprowadzić), walczyć o prysznic (są godziny natężonego ruchu), walczyć z dziwnymi zwyczajami współlokatorów (ona zamyka okno i odkręca kaloryfer na ful, a ja otwieram i zakręcam), walczyć z lenistwem (trudno jest wstać z łóżka jak nikt inny nie wstaje, a w dodatku nie ma zamiaru wstać nawet do południa).
Dzisiaj rano też musiałam walczyć. Obudziłam się, z początku nie wiedząc dlaczego, ale zaraz potem zorientowałam się, że cała poszewka z kołdry znalazła się na wysokości moich ramion. Dlaczego? Poszwy nie mają guzików :/ Więc podjęłam walkę, żeby poszwa wróciła na swoje miejsce a ja żebym mogła iść z powrotem spać. Po 3 minutach skapitulowałam. Uznałam że już lepiej wstać. Ale dzisiaj w nocy się już nie dam!

Brak komentarzy: