wtorek, 2 grudnia 2008

Uśmiechnięta od ucha do ucha

Pozytywne akcenty w tym dniu:
1. Nie było ćwiczeń z mikro, więc nie musiałam wstawać o 7.50
2. Ruszyłyśmy z Weroniką z pracą zaliczeniową do dr L. i jutro mamy zamiar ją oddać
3. Usłyszałam na temat mojej fryzury i ogólnego wizerunku "pretty"
4. Ktoś zwrócił mi uwagę "weszłaś uśmiechnięta od ucha do ucha" (zaznaczę że nie miałam konkretnego powodu), co śmiem poczytywać jako pewien przełom (zostałam optymistką?).
5. Pogoda była dziś naprawdę fajna :)

To by było na tyle z podsumowania dnia.
Teraz niestety muszę zabrać się za opasły tom o globalizacji. Jeżeli zdążę go przeczytać i przygotować się z planu Balcerowicza przez najbliższe dni to może zaliczę historię gospodarczą jeszcze w grudniu (zawsze to o jeden egzamin mniej w sesji).

W akademiku panuje podejrzana cisza... Czy to cisza przed burzą, czy też nie wszyscy jeszcze otrzeźwieli po andrzejkach?

Brak komentarzy: