piątek, 12 grudnia 2008

Chłód z IRĄ w tle

Zamarzam przed komputerem, w moim własnym pokoju. Poszłabym spać, ale boję się, że jak wstanę to będzie mi jeszcze zimniej. Kraków rozpieścił mnie ciepłem, a nawet gorącem na każdym kroku i teraz czuje się jakbym była na dalekiej północy. A przecież jestem 150 km na południe od Krakowa!
Jeszcze tylko ten jeden tydzień i nastąpi wreszcie przerwa świąteczna. Już trochę ten natłok spraw mnie przygniótł, najwyższy czas się z tego wygrzebać. A później... Uff, nawet nie chcę myśleć. Styczeń będzie szalony. Obawiam się, że nie będę miała chwili wytchnienia...
Koniec, bo zaraz znowu zacznę smęcić. Prawda jest taka, że w życiu nie ma lekko, a jeśli jest to cóż to za życie?
Więc:

Póki we mnie ogień, póki płonie w żyłach krew,

Jeszcze wierzę sobie, swoje robię, swoje wiem.
Póki we mnie życie mam przed sobą cel i szczyt
Dobrze wiem którędy iść mam by nie zgasił nikt
we mnie Ognia.

Teksty IRY zawsze były dla mnie
czymś ważnym. IRA, dzięki za myśli
których nikt inny nie umiał tak pięknie wypowiedzieć.

Brak komentarzy: